Ostatnio uderzyła mnie niewiedza rodziców dotycząca seksualnego rozwoju dzieci w wieku przedszkolnym. Dlaczego wolą oni nie wiedzieć o tym, że maluchy bawią się w doktora, że są ciekawe swojego ciała, ale też ciała płci przeciwnej, że uskuteczniają pierwsze pocałunki, czy pokazują sobie nawzajem to, co mają w majtkach? Tak było, jest i będzie i nie należy wpadać w panikę, tylko rozsądnie zareagować - pisze w liście do redakcji Karolina, mama pięcioletniej Julii. Do naszej redakcji napisała pani Karolina, której dziecko uczęszcza do jednego z trójmiejskich przedszkoli. Na kanwie ostatnich wydarzeń, jakie miały miejsce w placówce, do której chodzi jej córka, zdecydowała się napisać jego córka uskuteczniła ostatnio w przedszkolu zabawę w lekarza, do której wciągnęła kilkoro innych dzieci, dziewczynkę, która była pielęgniarką, chłopca - pacjenta, który był badany i dwie inne dziewczynki, które przynosiły "leki" i patrzyły na całą akcję następujących po sobie dnia w przedszkolu rozpętała się afera - jedna z patrzących dziewczynek powiedziała o całej zabawie mamie, a kobieta tak bardzo się zdenerwowała, że od razu napisała maila do dyrekcji z prośbą o spotkanie rodziców i opiekunów. Czytaj również: Dziecięca seksualność jest naturalnaZdaniem tej pani moja córka, sprawczyni całego zdarzenia, ma ze sobą duży problem i powinna skorzystać z pomocy psychologa, a najlepiej seksuologa. Na spotkaniu pani twierdziła, że w naszej rodzinie musi dziać się coś dziwnego, bo takie zachowanie nie jest normalne. Przekonywała na spotkaniu, że nasza córka wyrośnie na niezrównoważoną psychicznie i seksualnie osobę. Na koniec dodała, że nie zamierza bagatelizować całej sprawy i głośno powie wszystkim rodzicom, by uważali na naszą niewiedza mnie przeraziła. Przecież pewne zachowania w wieku przedszkolnym są zupełnie naturalne, zwłaszcza te, które dotyczą seksualności dzieci - już w tym wieku maluchy przejawiają zainteresowanie płcią przeciwną, ciałem, różnicami w swojej budowie anatomicznej. Zresztą wystarczy sięgnąć do pamięci - kto z nas nie bawił się z innymi dziećmi w doktora czy np. w inną równie infantylną zabawę?Zaraz pewnie okaże się, że nikt nie pamięta takich zdarzeń z własnego dzieciństwa. Wśród moich znajomych, którzy mają już większe dzieci, niemal każdy opowiadał o jakichś zachowaniach swoich dzieci na tle seksualnym: masturbacja w miejscach publicznych, ocieranie się o różne przedmioty, obnażanie, lub po prostu ogólne zainteresowanie płcią rodziców była różna. Część z nich krzyczała na swoje dzieci, część starała się odwrócić uwagę i przekierować ją na coś innego, niektórzy podejmowali rozmowy na temat dojrzewania i dziecięcej seksualności, a inni przemilczali kwestię, udając, że nie ma problemu. Tymczasem chciałabym zachęcić do lektury na ten temat. Jest bardzo łatwo dostępna. Może ona uspokoić rodziców, którzy tak panicznie boją się rozmów o seksualności i jej przejawów u dzieci. Psychologowie zgodnie mówią o tym, że o płci i ciele należy rozmawiać z dziećmi jak najwcześniej, w sposób naturalny i możliwie swobodny. Nie należy natomiast gardzić dzieckiem, które "przyłapało" się na takim zachowaniu, krzyczeć na nie, skreślać, czy tworzyć wokół seksualności atmosfery złości, grozy, kary itd. Coś takiego w dorosłym życiu może stworzyć duży problem ze sferą seksualną. Zachęcam więc rodziców do bardziej przemyślanych reakcji - nastawianie reszty przeciw maluchowi i sugerowanie, że jest z nim coś nie tak, to nie najlepsze komentarz i zdanie na temat rozwoju seksualności u dzieci w wieku przedszkolnym poprosiliśmy trójmiejskich psychologów i pytania odpowiada Katarzyna Dułak, psycholog i seksuolog z Poradni Zdrowia Psychoseksualnego Bez Tabu oraz Magdalena Małkiewicz, która prowadzi Gabinet Pomocy Psychologicznej i Seksuologicznej w Gdańsku. 1. Czy w wieku przedszkolnym zabawy w doktora, czy rozbieranki, pokazywanie sobie tego, co kto ma w majtkach, wzajemne dotykanie, masturbacja, ocieranie o przedmioty, obnażanie czy ogólne zainteresowanie płcią przeciwną to coś nienormalnego, co rodziców powinno niepokoić? Czy może typowe dla tego wieku zachowanie?Katarzyna Dułak: Wszystkie wymienione zachowanie są przejawem zdrowego rozwoju psychoseksualnego dziecka. Większość dzieci kieruje się ciekawością lub przypadkowo odkrytą przyjemnością, równocześnie często nie mają jeszcze świadomości kulturowych norm dotyczących nagości czy seksualności. Dzieci są ciekawe wszystkiego co nowe, ciekawe siebie, swoich reakcji, tego, co mają seksualny u dzieci przebiega różnie. Najczęściej dzieci w tym wieku są ciekawe swojego ciała, ciała rówieśników, opiekunów, rodziców. Jak wspomniałam, w tym wieku może pojawiać się masturbacja dziecięca. Dzieci uczą się różnic płciowych, mogą być zaciekawione genitaliami i różnicą w ich wyglądzie. Kierowane ciekawością mogą podglądać dorosłych, a następnie bawić się w "mamę i tatę" czy w doktora. Mogą próbować odtwarzać zaobserwowane zachowania dorosłych, również sytuacje Małkiewicz: Wymienione zachowania są naturalne i powszechne wśród dzieci w wieku przedszkolnym, znacznie bardziej, niż się wielu dorosłym wydaje. Dziecko również jest istotą seksualną, jednak na innym etapie rozwoju niż dorosły. Seksualność u przedszkolaka przejawia się w poznawaniu swojego ciała i jego reakcji poprzez dotyk, doświadczanie różnic między płciami, czyli np. zabawa w "mamę i tatę", "doktora", sprawdzanie reakcji dorosłych na swoją seksualność poprzez obnażanie się. Jest to swoiste eksperymentowanie ze swoim ciałem oraz z granicami społecznymi - potrzebne dziecku, aby mogło kształtować i wzmacniać poczucie własnej wartości oraz budować pozytywne relacje ze światem na zasadzie "ja jestem OK - ty jesteś OK".Zabawy seksualne u dzieci w wieku przedszkolnym mają podstawowy cel: osiąganie przyjemności. Pozwalają one także na eksplorowanie ciała, wyrażanie emocji i tworzenie relacji z rówieśnikami, co stanowi podwaliny pod dalszy rozwój psychoseksualny dziecka. Najczęściej obserwowane zachowania to masturbacja dziecięca, zabawy z rówieśnikami, polegające na zabawach w świat dorosłych, a także, zwłaszcza u starszych przedszkolaków, na pokazywaniu sobie wzajemnie narządów płciowych i porównywaniu ich. Jest to także czas wielu pytań dotyczących ciała, się, że sytuacje, o jakich wspomniałam wyżej, zdarzają się w wielu przedszkolach. Czy ze swojego doświadczenia współpracy z takimi placówkami/dziećmi w tym wieku, może to pani potwierdzić?Katarzyna Dułak: Małkiewicz: Tak, oczywiście. Są to zachowania powszechne, najczęściej mieszczące się w normie rozwojowej. Warto pamiętać, że ekspresja seksualna dziecka zależy także od atmosfery w grupie i doświadczania akceptacji lub jej braku ze strony dorosłych. Odpowiednia psychoedukacja seksualna personelu, rodziców, a nawet samych dzieci nie jest jednak już tak popularna w przedszkolach, a szkoda, bo to najlepsza ochrona dla dzieci i użyteczne wsparcie dla rodzica w wychowaniu zareagować powinien dorosły - czy to opiekunka w przedszkolu, czy rodzic, który dziecko "przyłapie" lub któremu dziecko opowie w domu o zabawie, jaką wymyślił kolega/koleżanka?Katarzyna Dułak: Wiek przedszkolny to czas, kiedy dzieci uczą się norm. Ważne, żeby mieć tego świadomość i nie zakładać złych intencji czy grzeszności dziecka. Reakcja będzie różna w zależności od zachowania. W przypadku zaobserwowania masturbacji w miejscu publicznym - informujemy ze spokojem i życzliwością o normach kulturowych. Z perspektywy psychologicznej i seksuologicznej masturbacja jest zdrowym zachowaniem i reakcją służącą wspieraniu zdrowego rozwoju psychoseksualnego, stosownym będzie więc uczenie tego, gdzie jest to poprawne i możliwe, np. "Nie możesz dotykać intymnych części ciała w miejscach, gdzie są inni ludzie, możesz to robić, kiedy jesteś sam/sama". Całkowity zakaz może utrudniać zdrowy rozwój psychoseksualny dziecka, może przyczyniać się do poczucia winy czy reakcja zakłada, że dziecko wie już, które części ciała są intymne, może być tak, że nie ma tej wiedzy - w tym wypadku należy ją wprowadzić. Można to zrobić wyjaśniając czy pokazując na obrazkach, że intymne części ciała to te, które zakrywa strój kąpielowy na plaży czy przypadku innych zachowań również uczymy norm, np. "nie wolno podglądać". Uczenie norm seksualnych to element socjalizacji, tak jak w przypadku innych zachowań. Bardzo ważne, żeby nie karać dzieci, zamiast tego życzliwie i spokojnie Małkiewicz: Ważny jest spokój i dobra wola w wysłuchaniu i zrozumieniu dziecka. Akceptujące i uważne towarzyszenie dorosłego daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i buduje poczucie zaufania, które procentuje na przyszłość. Warto wiedzieć, że to, jak rozmawiamy z dziećmi w wieku przedszkolnym często ma wpływ na jakość relacji rodzic-dziecko w późniejszych latach, nawet w wieku brak zrozumienia, dialogu, zażenowanie rodzica/opiekuna - jakie mogą mieć konsekwencje dla dziecka?Katarzyna Dułak: Dziecko może nauczyć się, że seks to coś złego, wstydliwego czy grzesznego. I rzeczywiście, jest to zgodne z wykładnią niektórych środowisk religijnych. Jednak warto mieć świadomość, że taka postawa wobec seksualności może przyczyniać się do problemów seksualnych w późniejszym Małkiewicz: Mogą zniechęcić dziecko do dzielenia się takimi informacjami w przyszłości, utrudnić ponowne zaufanie osobie dorosłej. Ponadto może to wpłynąć na podważenie u dziecka pozytywnej samooceny i prowadzić do wyobrażenia, że coś z nim nie tak - "nie jestem OK".Jeśli rozmawiać z dzieckiem, to w jaki sposób?Katarzyna Dułak: Życzliwie, spokojnie, najlepiej na osobności. Ważne jest, żeby używać słów zrozumiałych dla dziecka i odpowiadać na pytania dziecka bez zawstydzania Małkiewicz: Z uwagą, cierpliwością, spokojem i opanowaniem. I z odwagą. A także z wrażliwością na potrzeby dziecka i na to, co mówi, bo czasem jednak takie sygnały mogą świadczyć o zagrożeniu, w którym znajduje się dziecko. Warto zadawać pytania otwarte, np. "Jak się bawiliście?" i pozostawić dziecku możliwość swobodnej odpowiedzi. Kiedy dziecko będzie czuło się ważne i zaakceptowane, będzie chętniej i swobodniej rozmawiać. Dobrym pomysłem jest rozmowa "przy okazji", w naturalnych warunkach, np. w trakcie zabawy, podczas spaceru i sprawdza się znacznie lepiej niż poważna rozmowa. Ważne, żeby rodzic w domowej edukacji seksualnej przekazywał dziecku informacje prawdziwe, ale dopasowane treścią i formą do wieku dziecka, dobre są np. porównania do znanych dziecku może się okazać, że dziecko jednak potrzebuje pomocy seksuologa, psychologa?Katarzyna Dułak: To, na co uczulam, to sytuacje, gdy w zabawach pojawiają się elementy przemocy, przymuszania. Może to świadczyć o nadużyciach wobec dzieci, lub o tym, że dzieci były świadkiem nadużyć. Kolejny sygnał alarmujący to sytuacja, gdy masturbacja dziecięca czy inne zachowania o charakterze seksualnym utrudniają realizację innych zadań rozwojowych, np. naukę czy socjalizację z dziećmi. Masturbacja może pełnić różne funkcje, jeśli motywowana jest ciekawością czy przyjemnością to nie trzeba się niepokoić, problem pojawia się, gdy masturbacja staje się dla dziecka jedynym sposobem na nudę lub sposobem na rozładowanie napięć emocjonalnych, tzn. pojawia się często wtedy, gdy dziecko się boi, jest mu smutno lub złości się. W tych przypadkach trzeba szukać pomocy u Małkiewicz: Niestety pewne zachowania seksualne dzieci wykraczają poza normę i mogą budzić uzasadniony niepokój rodziców i opiekunów. Należą do nich zabawy przebiegające z uszkodzeniem ciała, nastawione na inny cel niż przyjemność lub poznawanie ciała (np. gdy celem jest rozładowanie lęku), zachowania jawne i demonstracyjne, bardzo uporczywe i trwające w czasie, a także zabawy ze znacznie starszymi dziećmi, będącymi już na innym etapie rozwoju psychoseksualnego. Obawy powinny wzbudzić także widoczne otarcia naskórka, stany zapalne narządów płciowych, układu moczowo-płciowego.
Zabawy w "kochankow"- pocalunki, dotykanie, petting kilkulatkow. Oglądanie pornusów w moim przypadku było stałą rozrywką. Znam dziew., ktora onanizuje sie od 4 roku zycia i od zawsze krecą ją kobiece piersi. Ja miałam wiecej dosw. sex. w dziecinstwie niz we wczesnym wieku dojrzewania :570: :556: Niemowlę płacze i jest głęboko nieszczęśliwe, starsze dziecko potrafi uciec z gabinetu, schować się pod stół lub nawet ugryźć lekarza w rękę – oto, do czego może doprowadzić stres związany np. ze szczepieniem. Jeśli nie chcemy, żeby każda wizyta u lekarza była dla dziecka traumatyczna, musimy zrozumieć dziecko i naszą rolę, która polega na wyjaśnieniu sytuacji i wsparciu. Dzięki naszej miłości, szczerości i trosce, a także kilku pomysłom, wizyta u lekarza będzie kojarzyć się lepiej... Niemowlę Zabierz ze sobą ulubioną zabawkę dziecka, która będzie podróżowała po poczekalni, przy okazji ją zwiedzając – przebiegnie po stoliczku w rogu, przywita się z panią, która czeka w kolejce do gabinetu obok. Weź ze sobą też odciągnięte mleko w butelce, żeby troszkę osłodzić, zwłaszcza pierwszą, stresującą wizytę u lekarza. Duża, kolorowa książeczka z obrazkami, którą przejrzycie wspólnie w poczekalni, skutecznie zajmie uwagę malucha. Podczas badania uśmiechaj się do dziecka, mów do niego, trzymaj za rączkę – możesz go pogłaskać lub nawet przytulić, np. podczas szczepienia. Delikatnie wspieraj je z niedalekiej odległości. Mów do dziecka spokojnym głosem. Większe dziecko Co się stało misiowi? Porozmawiajmy o tym, co dolega ulubionej zabawce – towarzyszowi wizyty. Na jej przykładzie wytłumaczmy dziecku, na czym polega zdrowotny problem i co zrobi pan doktor, żeby go rozwiązać. Razem pocieszcie misia. Weź ze sobą woreczek, w którym ukryjesz różne przedmioty. Dziecko za pomocą dotyku będzie musiało zgadnąć, co znajduje się w woreczku. Zabierz ze sobą proste łamigłówki, labirynty lub krzyżówki (w zależności od wieku dziecka) i wręcz mu podczas oczekiwania na wizytę. Pomóż mu w rozwiązywaniu obrazkowych zadań. Śmieszne miny – gdy dziecko naburmuszy się na siedzeniu w poczekalni, rozbrój go serią ulubionych, zabawnych min. Porozmawiaj z dzieckiem. Powiedz, że jest „rannym rycerzem” (chłopiec) lub „księżniczką, która za długo spała na ziarnku grochu” (dziewczynka) – i teraz wymagają, odpowiednio, kuracji medyka i odczarowania przez czarodzieja. Wciągnij je w fantastyczną historię, której magiczne atrybuty dadzą dziecku zastrzyk psychicznej siły. Możesz również postawić na szczerość. Wytłumacz dziecku, co będzie robić lekarz. Opowiedz o tym, jak sam bałeś się lekarza, ale teraz wiesz, że to bardzo potrzebne i dobre. A także o tym, że to naturalne się bać i nie ma w tym nic złego. I że je kochasz i jesteś przy nim. Zobacz też: Jak zrozumieć małe dziecko? Jeśli czas w kolejce się dłuży, porozmawiaj z dzieckiem o tym, co dzieje się wokół was. Jak się nazywa kolor, którym jest pomalowana ta ściana? Czemu ta pani siedzi w okienku przy szatni? Po co wkładamy takie niebieskie worki na nogi? Czy wszystkie te osoby chcą porozmawiać z panem doktorem? W jaki sposób pan doktor im pomoże? Wspólnie obejrzyjcie plansze, informujące o różnych dolegliwościach. Co jest na obrazku? Dowiedzmy się więcej. Wybierz plansze dostosowane do wieku dziecka – takie o prawidłowej diecie albo o tym, jak dbać o zęby. Odwiedź z dzieckiem kącik zabaw, który często znajduje się w przychodni lub klinice. Tłumaczymy – kim jest lekarz? Jeżeli dziecko bardzo boi się doktora, można wytłumaczyć mu, że jest to ktoś w rodzaju czarodzieja lub eksperta który wie, co jest w środku mamy, taty, maluszka i innych ludzi i gdy dzieje się coś niedobrego, to właśnie doktor będzie wiedział, co i chętnie pomoże. Warto zastosować przykłady, które będą zrozumiałe dla dziecka. Powiedz, że jeśli dziecko chce, może spytać pana doktora o różne ciekawe rzeczy, a pan doktor na pewno odpowie. Możesz poprosić, żeby dziecko Ciebie zbadało, zanim zbada je pan doktor. Przyda się do tego zakupiony wcześniej plastikowy stetoskop, którym dziecko Cię osłucha. W gabinecie możesz poprosić lekarza, żeby zbadał najpierw ciebie, żeby pokazać dziecku, że nic złego się nie dzieje. Namów go też, żeby tłumaczył dziecku, co właśnie robi i co ma na celu badanie. To bardzo uspokajające. Jeśli Twoje dziecko będzie mimo wszystko bardzo zdenerwowane, nie ignoruj tego, nie mów, że „przecież nic się nie dzieje”. Możesz wyjść z nim na chwilę z gabinetu i uspokoić na osobności lub wciągnąć lekarza w uspokajanie dziecka. Po wizycie u lekarza sprezentuj dziecku nową zabawkę w nagrodę – dzięki temu wizyta skojarzy mu się pozytywnie. Powiedz, że było bardzo dzielne – do dziewczynki, że w gabinecie była spokojna i to się naprawdę chwali, do chłopca, że zachował się jak prawdziwy mężczyzna. W domu Jeśli dziecku źle kojarzy się gabinet lekarski, stetoskop czy biały fartuch, nie pozostaje nic innego, jak wspólna zabawa w doktora. Przygotuj zestaw małego medyka – plasterki do naklejania, plastikowy stetoskop i strzykawkę, którymi Twoje dziecko wyleczy niejednego pluszaka. Możesz również sama przebrać się raz w fartuch. Kup grę planszową lub książeczkę popularnonaukową, która wyjaśni maluchowi budowę organizmu człowieka istotę chorowania. To pozwoli dziecku oswoić się nie tylko z tematyką zdrowia i choroby, ale i stresem związanym z wizytą w przychodni. Poszukaj bajek, książek i filmów, których tematyką jest wizyta u lekarza (poniżej lista*). Dziecko zobaczy, jak radzą sobie z chorobą bohaterowie książek i oswoją z przedmiotami, jakie pojawiają się w gabinecie doktora. Lista bajek, pomocnych w oswajaniu się z wizytą u lekarza i chorobą "Bajki-pomagajki u doktora" ( – audiobook, "Było sobie życie" (oryg. Il etais un fois… la vie) – serial animowany, Mechthild Hoehl "Będę badany, ale jak? Objaśniamy dzieciom badania", Gilbert Delahaye, Marcel Marlier "Martynka jest chora", Wojciech Feleszko, Ignacy Czwartos "Lądowanie rinowirusów. Przeziębienie", Iwona Czarkowska "Kubeusz, smok zielony co okrutnie był przeziębiony", Mirosława Lis "Igiełka Tusia", Dobromiła Smolak "Atak na krainę Bojaków", Dorota Kurpińska "O igle co się zastrzyków bała". Polecamy: Dawno, dawno temu, czyli jak dobrać idealną bajkę dla dziecka? Zabawa w lekarza to świetny sposób, aby dziecko nauczyło się udzielać pomocy innym, a także sposób na pozbyło się lęku przed lekarzem. Przedstawione instrumenty medyczne są imitacjami prawdziwych przyrządów lekarskich, którym nadano przyjazne kształty i żywe kolory. Całość łatwo zamyka się w walizce, przez co zabawkę